85 tysięcy to sporo, ale nie jest to koniec świata. Najważniejsze to zacząć działać i nie unikać tematu. Możesz spróbować konsolidacji albo rozmawiać z firmami o rozłożeniu długu na mniejsze raty. Psychicznie jest ciężko, wiem to po sobie, ale ważne, żeby się nie poddawać i znaleźć kogoś, kto pomoże ci w tej sytuacji.
czuję, że długi ciągle nade mną wiszą. Czasami mam problemy ze snem, bo myślę o tym, jak je spłacić, a do tego boję się, że ktoś zadzwoni albo zapuka do drzwi.