U mnie wygląda to trochę inaczej. Wszedłem w krypto w 2018 roku na samym szczycie bańki, kupując za 10,000 zł. Po krachu moje portfolio spadło do 3000 zł, ale trzymałem, aż rynek odbił. W 2021 sprzedałem wszystko za 45,000 zł i od tamtej pory regularnie kupuję bitcoina w ramach tzw. DCA (Dollar Cost Averaging) – co miesiąc po 500 zł. To mniej stresujące niż jednorazowe duże zakupy.